Czy wakacje osobno to dobry pomysł?
Za chwilę rozpoczynam urlop. Wyjeżdżam sama, bez mojego partnera i to będzie trzeci mój taki wyjazd w ciągu ostatniego roku. W niedzielnym Pytaniu na Śniadanie być może przestraszyliśmy trochę widzów taką formą wakacji. Rozmawialiśmy bowiem o letnich romansach i wakacyjnych dyspensach od wierności.
Czy wakacje sprzyjają romansom?
Można na pewno podać kilka argumentów za tym, że podczas samotnego wyjazdu romans jest łatwiejszy. Po pierwsze, przebywając w tym samym miejscu, z tymi samymi ludźmi, mamy małe prawdopodobieństwo na to, że spotkamy kogoś nowego, kto nas zauroczy. Podczas urlopu poznajemy wiele nowych osób, które w tym czasie mogą wydać nam się szczególnie atrakcyjne. Wypoczywając na plaży jesteśmy bowiem zrelaksowani, spokojni, wypoczęci, a przez to bardziej atrakcyjni. Mamy czas na uważną rozmowę, na zabawę i śmiech. Jesteśmy też często bardziej zadbani i wyspani, a to wszystko sprawia, że wyglądamy dużo bardziej pociągająco aniżeli na kanapie w domu.
Po drugie, nasza skłonność do niewierności w dużej mierze zależy od umiejętności usprawiedliwiania się przed samym sobą. Każdy chce móc spojrzeć w lustro i poczuć się dobrze na widok własnego odbicia. Racjonalizujemy sobie zatem różne formy zdrady, by utrzymać pozytywny obraz samych siebie. I taką formą racjonalizowanej zdrady jest właśnie wakacyjny romans.
Potwierdzają to badania naukowców z Uniwersytetu Culumbia, którzy próbując odpowiedzieć na
pytanie, dlaczego akurat wakacyjne wyjazdy zagraniczne skłaniają ludzi
do zdrady i naginania swoich zasad, opracowali raport na ten temat.
Okazało się, że u podstaw tkwi podejście do moralności, która na
wakacjach, z dala od domu zaczyna być postrzegana jako coś relatywnego.
Zetknięcie z różnymi kulturami, stylami życia może sprawić, że podejście
do wierności rozluźnia się, kiedy przyjmujemy bardziej liberalną
optykę.
Pragnę go jeszcze bardziej, gdy on jest daleko
Mi bliższe są jednak wnioski nowojorskiej psychoterapeutki Esther Perel. Badając pary na całym świecie, Esther pytała badanych między
innymi o to, kiedy partner pociąga ich najbardziej.
W różnych zakątkach świata,
bez względu na położenie geograficzne powtarzały się trzy odpowiedzi. Po
pierwsze, badani podkreślali, że czują namiętność do partnera, kiedy on jest
daleko np. w podróży lub w delegacji i kiedy przychodzi moment jego powrotu.
Kolejna sytuacja, która się powtarzała to, kiedy partner jest w swojej pracowni
lub jest na scenie czyli jest w swoim żywiole i poddaje się swojej pasji. Trzeci rodzaj sytuacji związany jest z pojawieniem się jakiejś zmiany, nowości, która zaskakuje pozytywnie partnera.
Dla mnie wakacyjny wyjazd bez partnera, to doskonały moment do tego, by rozwinąć namiętność i romans między nami. Wyczekiwanie na wiadomości, spoglądanie z tęsknotą na zdjęcia, to wszystko sprawia, że powraca się do tych emocji z początku znajomości, kiedy nie mogło się przestać o sobie myśleć.
Na pewno sprzyjają temu wyprawy, podczas których trzeba się trochę zmęczyć, przełamać swój strach. Zwiedzanie takich miejsc, w których nie zawsze jest przyjemnie i komfortowo. Wtedy ta tęsknota jest jeszcze większa, a moment powrotu przyjemniejszy.
Ja już za nim tęsknie i nie w głowie mi wakacyjne dyspensy. A jakie są wasze doświadczenia?
0 komentarze