Jak pokonać potwora z Loch Ness?
Dawno mnie tu nie było i myślę, że jest to świetny temat na nowy wpis. Coś mnie pochłonęło i uważam, że każdy ma takie swoje coś. Swojego potwora z Loch Ness i odpowiednik Trójkąta Bermudzkiego. U mnie to są właśnie relacje. Kiedy się wkręcę, samo myślenie o takiej relacji pochłania mi jakieś 80%, a może nawet 90% czasu. Poranna kawa i myśli o Janku, śniadanie - Janek, mail...Janek, kanapka (Janek). Wszędzie widzę Janka i powody do myślenia o nim. Oczywiście zbieżność imion jest zupełnie przypadkowa, ale nie o to tu chodzi. Wszystko jest dobrze dopóki ta poświęcana Jankowi energia przekłada się na coś twórczego. O ile myśl jest kreacją dajmy sobie przyzwolenie na nutkę dekadencji. Gorzej, kiedy myśl jest destrukcją, wpływa na nasz regres i do niczego nie prowadzi. Za myślą nie idzie budowanie czegoś wartościowego w rzeczywistości. Czas i energia poświęcona potworowi z Loch Ness nie zwraca się.
W przypadku relacji damsko-męskich jest to zupełnie naturalne zjawisko. Poznajemy kogoś. Ten ktoś zaczyna nam się podobać. Emocje narastają. Postrzegamy tę osobę jako jedyną odpowiednią dla nas na całym świecie. Przestajemy zauważać innych potencjalnych kandydatów. Jesteśmy skoncentrowani na tej jednej, najlepszej osobie. Bywa, że nie tracimy z pola widzenia tylko pozostałych absztyfikantów, ale również swoje plany, cele, jednym słowem samych siebie. Pytanie, do czego to nas prowadzi? Jaki mamy zwrot z tej cennej inwestycji?
Historia Krystyny
Krystyna poznała Marka. Marek jest szarmancki, przystojny, ma podobny światopogląd. Tak wiele ich łączy. Marek często zaczepia Krystynę na portalach społecznościowych. Kiedy ma jakieś sprawy do załatwienia spotyka się z Krystyną na kawę. Spraw i interesów ma wiele, więc kawy bywają coraz częstsze. Marek staje się dla Krystyny potworem z Loch Ness. Dziewczyna oddaje mu większość swojej energii. Zaczyna zachowywać się tak jakby była zajęta. Nie umawia się z innymi, bo przecież Marek to TEN. Nagle podczas spotkania przy kolejnej kawie przegryzanej tiramisu, dowiaduje się, że Marek zakochał się. Nie, nie w Krystynie, a w Barbarze. I to jest moment, w którym Krysia powinna z tego wyjść, ale postanawia być powierniczką dla Mareczka. Nadal nie robi nic poza myśleniem o tej całej sytuacji, o Mareczku, o Basi. Jej plany, marzenia leżą w kącie.
Historia Danuty
Danuta rozstała się ze swoim chłopakiem 3 lata temu. On czasem do niej dzwoni, napisze maila, odezwie się na Fejsbuku. Od czasu do czasu pójdą ze sobą na obiad. Zdarzały się również kolacje ze śniadaniem. To zrozumiałe, przecież to TEN. Ma prawo zajmować jej 90% myśli i czas, który mogłaby poświęcić na poznawanie nowych mężczyzn. Ex Danusi spotyka się z innymi. Szuka tej jedynej. Nie zauważył, że jest nią Danka chociaż to takie oczywiste. Danka już dawno nie szuka. Znalazła i czeka aż on dojrzeje do tej wiedzy.
Historia Zygmunta
Zygmunt wzdycha do Marysi. Myśli o niej całym nocami. Jego poranki i ostatnie myśli przed snem są związane z M. Zabiera Marię na romantyczne randki. Gimnastykuje się i rozciąga wzdłuż i wszerz, ale ona nie zmienia zdania - nie jest zainteresowana. Marysia twierdzi, że jest po ciężkim związku i trudno jest jej po zaledwie dwóch latach od jego rozpadu wejść w nową relację. Gdyby to był kolega Zygmunta, to może mogłaby to rozważyć, ale z samym Zygmuntem nie ma takich szans. Z nim woli się przyjaźnić. Zygmuś zaś wciąż żyje nadzieją i poświęca Marysi 90% swojej życiowej energii.
Czy jest tak, że Twój Marek wie, że jesteś dostępna na każde jego zawołanie? Czy Twoja Marysia zdaje sobie sprawę z tego, że zrobisz dla niej wszystko? Jak w obecnej sytuacji to wpływa na jej podejście do Ciebie?
Teraz skoncentruj się na sobie. Jest jakiś ważny powód, który przyciąga Cię do Marka i Marysi. Potraktuj ich jako Twoich nauczycieli i odpowiedz na poniższe pytania.
1) Jaką Twoją potrzebę zaspokaja ta znajomość?
2) Co masz z niej dla siebie?
3) Kiedy przy tej osobie wychodzą z Ciebie cechy, których nie lubisz?
4) Za jakie cechy cenisz tę osobą, a co Cię w niej szczególnie denerwuje?
5) Jakie jej zachowania wzbudzają w Tobie największe emocje?
6) Kiedy wcześniej się tak czułeś?
Pomyśl o tym. Przeanalizuj swoje odpowiedzi. Stwórz z tego kreatywną energię, która pomoże Ci się rozwinąć.
Pomyśl teraz o swojej przyszłości za 10 lat. Jak ona wygląda? Czym się otaczasz? Kto Cię otacza? Co tam jest ważne? Jak się w niej czujesz?
I odpowiedz sobie na pytanie na ile Marek czy Marysia przybliżają Cię do tej przeszłości. Na ile ta osoba Cie od tej wymarzonej przyszłości oddala? Jeśli Cię oddala, to przed czym Cię to chroni? Jaki lęk i strach za tym stoi?
W kolejnym kroku zastanów się, co powinno zaprzątać teraz 90% Twoich myśli, by Twoja wymarzony obraz za 10 lat mógł się ziścić? Jakie kroki powinny towarzyszyć tym myślom? Jak i kiedy je wdrożysz?
Z mojego doświadczenia i obserwacji wynika, że gdyby tylko Marek Cię zechciał, przestałabyś go pragnąć, bo taka jego postawa nie zabezpieczałaby obecnej potrzeby, którą masz i strachu, który Mareczek przekłada na dalszy plan. Wiem jednak, że takie przekonywanie nie pomaga. Pomóc jednak może przejście przez powyższe pytania i wyciągnięcie z tej sytuacji wniosków na nasz własny temat do czego Cie serdecznie zachęcam.
Julitta Dębska
0 komentarze