Przyłap go na robieniu czegoś dobrze!
Każda para ma swoją historię. Niestety nie istnieje jedno magiczne zaklęcie, które spowoduje, że w każdym przypadku partnerzy staną się sobie bliżsi, bardziej oddani i kochający. Jest jednak pewne proste ćwiczenie, po którego wprowadzeniu zaobserwowałam znaczną poprawę satysfakcji z relacji u par, z którymi pracowałam. Właściwie dostęp do tej efektywnej metody mamy wszyscy każdego dnia i w teorii wydaje się ona wprost banalna. Dlaczego więc po świecie nie chodzą tylko osoby zadowolone ze swojej relacji romantycznej?
Skoncentrowani na tym, co jest źle
Ćwiczeniem tym jest zwracanie uwagi na mocne strony partnera. W teorii nie jest to trudne, ale jeśli weźmiemy pod uwagę to, że większość z nas ma nawet problem z tym, by określić swoje własne mocne strony i doceniać się za nie, to skoncentrowanie się na pozytywnych cechach partnera stanowi wyzwanie. Oczywiście w początkowej fazie związku widzimy właściwie tylko to, co dobre i piękne, a nawet oglądamy naszą drugą połówkę przez różowe okulary. Natomiast, kiedy ten okres minie, bywa, że zapominamy dlaczego właściwie ów mężczyzna czy owa kobieta nam się spodobała.
Jako Polacy kulturowo jesteśmy przyzwyczajeni do szczególnego zwracania uwagi na to, co robimy źle. Już z dzieciństwa wielu z nas pamięta bardziej system stosowanych przez rodziców kar aniżeli pochwał. Kiedy wracaliśmy z dzienniczkiem pełnym piątek do domu, rodzic nie dostrzegał już bardzo dobrych ocen, a jedynie okazjonalnie zwrócił nam uwagę na dwóję, którą dostaliśmy z matematyki. Podobnie mogli postępować nasi nauczyciele. Współcześnie wychowanie i edukacja wyglądają nieco inaczej, ale nowe pokolenie dopiero powoli zaczyna wkraczać w świat relacji miłosnych. Póki co natomiast na tym etapie jesteśmy my, czasem trochę niedowartościowani, z zaniżonym poczuciem własnej wartości i niską samooceną. Nie mieliśmy pozytywnych wzorców wyrażania pochwał, wdzięczności i motywowania innych ludzi poprzez zwracania uwagi na ich talenty i mocne strony, więc sami mamy niskie kompetencje w tym obszarze.
Obserwowałam to przez wiele lat pracując w HR u menedżerów, którzy uważali, że chwalenie pracowników nie jest potrzebne, a może nawet poprzewracać im w głowach. Widziałam to u kierowników, którym znacznie łatwiej było wskazać niekompetencje pracownika aniżeli jego zalety i osiągnięcia. Widzę to jako trener i coach pytając pracujące ze mną osoby o ich mocne strony. Dla niektórych jest to krępujące, wstydliwe, inni nie potrafią w ogóle mówić o sobie dobrze.
Widzę to także współpracując z parami, w których partnerzy przez wiele godzin potrafiliby często wymieniać wady i przewinienia drugiej strony, a peszą się, kiedy mają powiedzieć o swoim współmałżonku coś miłego. Słyszę to także podczas spotkań ze znajomymi parami, w których zazwyczaj jeden z partnerów wciąż krytykuje drugiego i bez przerwy go strofuje.
Ta koncentracja na tym, co jest źle, co nam przeszkadza, staje się jednym z najważniejszych powodów rozstań i frustracji w związkach. Im bardziej koncentrujemy się na negatywach, tym większe w naszych oczach one się stają i tym bardziej nam przeszkadzają.
Podejmij wyzwanie! Przyłap go!
A co gdyby przez tydzień, przez miesiąc, a może przez rok zwracać uwagę tylko na to, co partner robi dobrze i koncentrować się tylko na jego dobrych cechach? Jak mogło by to wpłynąć na Twoją relację?
Ja widziałam już efekty takiej pracy i były one zadziwiająco pozytywne. Osoby, które konsekwentnie trwały w tym ćwiczeniu, z czasem widziały drugą połowę w zupełnie innym świetle. Co ciekawe, dowiadywały się nowych rzeczy o swoim ukochanym i odkrywały go na nowo. Takie pary stawały się sobie bardziej przychylne i wyrozumiałe. Ćwiczyły również dzięki temu cierpliwość do siebie. Wiele z tych osób mówiło o tym, że dobre słowa, komplementy i pochwały ze strony partnera pozwalały im się na nowo na niego otworzyć i mu zaufać. Co najważniejsze, pary te znów zakochiwały się w sobie, co prowadziło często do ponownych narodzin pożądania.
Może więc następnym razem, kiedy będziesz chciała skrytykować swojego partnera lepiej policz do dziesięciu i przyłap go na robieniu czegoś dobrze. I zrób to za każdym razem, gdy on powie lub zrobi coś, co Ci się podoba. Zacznij od wyłapywania trzech takich rzeczy dziennie i powoli podnoś swoją poprzeczkę. Jeśli jesteś mężczyzną to przyłapuj swoją kobietę na wszystkim, co uważasz za atrakcyjne, piękne, ciekawe. Doceniaj jej pomoc, staranie, pracę i werbalizuj to.
Mówiłam, że to proste. Wystarczy zacząć. To od kiedy?
0 komentarze