Skąd się biorą przekonania i jak na nas wpływają.

Czym są przekonania?


Ludzkie przekonania były tematem debat filozoficznych już w I w.n.e., kiedy to czołowy przedstawiciel stoicyzmu Epiktet stwierdził, że: „Nie zdarzenia nas smucą, ale to jak je widzimy”. Na takim założeniu powstała Racjonalna Terapia Zachowania oraz Racjonalno-Emotywna Terapia Behawioralna. Oba podejścia zakładają, że to nie fakty wywołują nasze emocje, ale nasze przekonania o tych faktach. Terapeuci poznawczo – behawioralni, w swojej pracy, zwracają uwagę na sposób w jaki ich pacjenci wprowadzają się w cierpienie emocjonalne i tworzą zaburzenia poprzez różnego rodzaju irracjonalne myśli i niezdrowy dialog wewnętrzny.[1] Zaś twórcy drugiego podejścia zakładają istnienie dwóch typów przekonań, racjonalnych i irracjonalnych. Przekonaniami są nasze sądy dotyczące różnych rzeczy, oparte na przeświadczeniu o ich prawdziwości. Przekonania racjonalne to takie, które zbliżają nas do rzeczywistości, a irracjonalne nas od niej oddalają.[2]
            Według Josepha O’Connora: „Przekonania są różnymi pojęciami, które przyjmujemy za prawdziwe oraz posługujemy się nimi w naszym codziennym życiu, traktując je jako fundament. Przekonania mogą uwalniać, ale również ograniczać”. [3]
            Właśnie z uwagi na silną uwalniającą, ale i ograniczającą moc naszych przekonań, praca z nimi jest również bardzo ważną częścią procesu coachingowego. Każdy człowiek, a tym samym każdy klient coachingowy, usilnie, chociaż nie zawsze świadomie dąży do tego, by zachowywać się zgodnie z własnymi przekonaniami. Przekonania te mogą mieć ogromny potencjał wzmacniający dla klienta, dodawać mu wiary we własne siły, motywować do działania. Takie przekonania nazywamy przekonaniami wzmacniającymi lub uskrzydlającymi. Dążenie do bycia w zgodzie z własnymi przekonaniami może również powstrzymywać klienta przed podejmowaniem nowych wyzwań, próbowaniem nowych możliwości. Dzieje się tak, gdy na nasze postrzeganie świata, a tym samym nasze postawy i zachowania, silny wpływ mają tzw. przekonania ograniczające.

Skąd się biorą przekonania?


Nasze pierwsze przekonania pochodzą z dzieciństwa. W okresie między narodzinami a drugim rokiem życia, wierzymy w to, że wszystko jest możliwe. Jedyne obawy, które nam wtedy towarzyszą to strach przed upadkiem i strach przed głośnymi dźwiękami. Z czasem jednak przyjmujemy inne przekonania, które pochodzą od naszych rodziców, rówieśników, dziadków, nauczycieli, tego co widzimy i słyszymy. Szczególnie w pierwszych latach życia dziecka jego umysł jest niezwykle chłonny na sugestie. Opinie, jakie słyszy młody człowiek od swojego otoczenia mają wpływ na kształtowanie się jego poczucia własnej wartości. Jeśli są one pozytywne, jeśli dziecko jest chwalone, doceniane budują się w nim zdrowa samoocena i wzmacniające przekonania. Im więcej dziecko słyszy słów krytyki, negatywnych opinii na temat świata i siebie, tym więcej złych przekonań zakorzenia się w jego podświadomości.
Część przekonań odbieramy podprogowo np. w dzieciństwie podczas słuchania czytanych nam do snu bajek. Niektóre przekonania oparte są na kulturze, religii, wzorcu społecznym, który obowiązuje w naszym środowisku. Przekonania powstają także pod wpływem środków masowego przekazu takich jak telewizja. Wreszcie źródłem naszych przekonań są nasze życiowe doświadczenia. Zwłaszcza te, które powtarzają się. Stanowią one podstawę do budowania przekonań. Jeśli jako dziecko usłyszę, że nie mam zdolności matematycznych i dostanę negatywną ocenę z klasówki z tego przedmiotu, a po tygodniu kolejną złą ocenę, to utwierdzę się w przekonaniu, że tak właśnie jest.
            Ciekawy przykład tego jak działają przekonania przedstawił Nick Owen w swojej książce „Magia metafory”[4]:
 „Dwóch małych chłopców, około sześcioletnich, bawiło się ze sobą – najpierw z uciechą pobiegali, teraz trochę zmęczeni swoją aktywnością usiedli i zaczęli rozmawiać. Być może dopiero się poznali, jak to dzieciom często się zdarza na wakacjach, w każdym razie wydawali się mieć dużo do omówienia. W końcu jeden powiedział do drugiego
- Kim chcesz być, jak dorośniesz? Ja zostanę chirurgiem.
- Jejku, naprawdę nie wiem. Nigdy o tym nie myślałem. Wiesz, nie jestem zbyt bystry.
Wiatr porwał resztę ich rozmowy. A ja zostałem, zastanawiając się, skąd wzięło się ograniczające przekonanie drugiego chłopca na swój temat. Ma sześć lat, jeśli nie zmieni tego przekonania lub ktoś inny nie pomoże mu go zmienić, będzie ono rzutowało na resztę jego życia, ograniczając jego poczucie możliwości, tłamsząc potencjał.
Przekonania nie są prawdziwe. To tylko twory, wokół których organizujemy nasze zachowania. Zachowujemy się tak, jakby nasze przekonania były prawdziwe. Z tej przyczyny, wszystkie nasze przekonania potwierdzają się, ponieważ przekonania – czy to wspierające, czy ograniczające – są samospełniającymi się proroctwami. To, w co kiedyś uwierzyliśmy, często uważamy za prawdę”.

Monologi wewnętrzne


Celem coachingu jest wzmocnienie przekonań, które sprzyjają osiąganiu sukcesów i pozbycie się tych, które nas blokują. Bardzo ważnym elementem tego procesu jest kontrola monologów wewnętrznych. Regularne wsłuchiwanie się w siebie może być bardzo odkrywczym doświadczeniem. Większa świadomość informacji, które przekazują nam wewnętrzne głosy, może stać się bodźcem do zmiany i rozpoczęcia pracy nad wyeliminowaniem ograniczających przekonań. Często bowiem nawet nie uświadamiamy sobie, co dzieje się w naszych myślach.

            W psychologii istnieje kilka koncepcji odnoszących się do zjawiska monologów wewnętrznych. Twórcą jednej z nich, „dialogowego Ja”,  jest holenderski psycholog, Hubert Hermans. Zdaniem autora, w przestrzeni naszego umysłu występują różne punkty widzenia (pozycje Ja), np. „ja matka”, „ja kierownik”, „ja pragmatyk”. Każdy z nich wyraża specyficzne dla nich poglądy, przekonania, uczucia i motywy. Każda z tych pozycji ma niezależną optykę zdarzeń, które widziane są z jej perspektywy. Pozwala to jej wdawać się w dyskusje  pozostałymi „Ja”.[5]
            Koncepcja stworzona przez profesora antropologii Maryland, Johna L. Caugheya, zakłada zaś, że w naszym wewnętrznym świecie może istnieć równolegle około 200-300 postaci, które toczą ze sobą konwersacje. Podstawowe typy wyróżnione przez badacza to[6]:
  1. Oddany Przyjaciel – silny, ciepły i troskliwy rozmówca.
  2. Ambiwalentny Rodzic – kochający i krytyczny.
  3. Bezradne Dziecko – bezsilne i oczekujące pomocy.
  4. Dumny Rywal – pewny siebie przeciwnik, dający odczuć swoją wyższość.

O głosie wewnętrznym, tym razem wyłącznie szkodliwym dla nas, pisze w swojej książce „Poskramianie swojego gremlina”, Rick Carson. „Gremlin jest narratorem w twojej głowie. Ma na Ciebie wpływ od chwili przyjścia na świat i towarzyszy ci przez całą egzystencję. Jest z tobą, gdy się budzisz rano i kiedy wieczorem idziesz spać. Mówi ci, kim jesteś i jak się miewasz, definiuje i interpretuje każde twoje doświadczenie. Chce byś uznawał jego interpretacje za rzeczywistość, a jego celem w każdej chwili, dzień w dzień, jest wyciszenie tętniącego życiem, naturalnego ciebie”.[7]
Natomiast W. Timothy Gallwey w książce ‘The Inner Game of Tennis” opisał podejście zakładające, że w każdym z nas nieustannie toczy się „wewnętrzna gra”. Autor zakłada istnienie dwóch konwersujących ze sobą i spierających się wewnętrznych bytów. Pierwszym z nich jest „Ja krytyczne”, podobne do gremlina przedstawianego przez Carsona. Wewnętrzny krytyk jest naszym kontrolerem oceniającym każdy fakt. Jest on skoncentrowany na porażce. Zachęca on nas do starania się za wszelką cenę. Wywołuje w nas lęki, niepokoje i powątpiewanie we własne możliwości.

Wewnętrzny krytyk toczy walkę z „Ja uczącym się”, inaczej nazywanym „głosem wspierającym”. Jest to byt skoncentrowany na wykonaniu danej czynności możliwie najlepiej, mający wiarę w nas i w nasze możliwości. Nasz „głos wspierający” skupia się na potencjalnych sukcesach. Jest „tu i teraz” i nie potrzebuje analizować, oceniać ani osądzać.[8]


Wszystkie te koncepcje łączy jedno, istnienie wewnętrznego monologu, który może nas wzmacniać, sprzyjać nam, motywować nas do działania, ale również hamować, poddawać nasze czyny i pomysły w wątpliwość. Większość naszych decyzji, scenariuszy, jakie wybraliśmy w życiu może mieć swoje źródło w tych właśnie głosach, które nieustannie podpowiadają nam co mamy myśleć i co mamy robić. Jeśli nasz monolog wewnętrzny przypomina wypowiedzi krytyka lub gremlina to działając pod jego dyktando wybieramy rozwiązania, które nam szkodzą lub nie pozwalają uwolnić całego naszego potencjału.

Jaki wpływ mają na nas nasze przekonania?


Nasze przekonania mają wpływ na samoocenę. Jeśli mamy dobre przekonania na swój temat pozwalają one nam osiągać ambitne cele, czuć się dobrze we własnym ciele, budować zdrowe relacje z innymi ludźmi, wyciągać ręce po to, co jest dla nas dobre. I odwrotnie, jeśli towarzyszą nam przede wszystkim negatywne przekonania na swój temat, nie będziemy wierzyć we własne siły, będziemy rezygnować z marzeń i z realizacji celów zakładając, że one się nam nie należą.

Podobnie wygląda to w przypadku przekonań dotyczących naszego środowiska. Uskrzydlające przekonania powodują, że nie boimy się świata i ludzi. Jesteśmy ich ciekawi. To jak myślimy o innych ludziach wpływa na rozmiar kręgu znajomych, trwałość relacji, kontakty w pracy. Jeśli nasze przekonania na temat otaczających nas ludzi są pozytywne umiemy budować trwałe związki oparte na szacunku i zaufaniu.

Gdy jednak towarzyszą nam przekonania typu: „ludzie są źli”, „ludzie chcą mnie wykorzystać”, „nikt nie robi nic bezinteresownie” itp., zamykamy się na kontakty z innymi i często szukamy potwierdzenia naszych przekonań.

            Musimy jednak pamiętać o tym, że istnienie ograniczających przekonań ma swoją funkcję. Skutecznie chronią nas one bowiem przed zmianą, która  mogłaby nam zaszkodzić. Są one strażnikiem naszej strefy komfortu. Każde przekonanie czemuś służy i daje nam jakieś korzyści. Chcąc zastąpić stare przekonanie, które nas ogranicza, nowym uskrzydlającym przekonaniem, należy o tym pamiętać i uszanować rolę przekonania, które chcemy pożegnać.  
By mogło dojść do zmiany często trzeba oczywiście poddać w wątpliwość ograniczające przekonanie.  Coach pomaga klientowi w zdemaskowaniu jego ograniczeń, pokazaniu innej perspektywy i możliwości wyboru.



            Rolą coacha jest uświadomienie klientowi tego, że ma on wybór, by nauczyć się akceptować, szanować i kochać siebie. Dokonanie takiego wyboru może sprawić, że zaczniemy wieść szczęśliwe, spełnione życie. Wszyscy rodzimy się szczęśliwi, ale z biegiem czasu w naszej podświadomości zaczynają pojawiać się ograniczenia, które chłopcu z metafory Owena kazały myśleć, że nie jest zbyt bystry. Póki chłopiec „nie poskromi swojego gremlina”, może mieć duże trudności z osiągnięciem sukcesu w życiu. Jednak tylko ten chłopiec może te ograniczające przekonanie kontrolować i je zmienić. Pomóc może mu w tym coach, który będąc obok pomoże uwolnić mu jego prawdziwy potencjał.
           
Julitta Dębska


Źródła:



[1] C. Maxie, Jr. Maultsby, Racjonalna Terapia Zachowania Podręcznik Terapii Poznawczo Behawioralnej, Wyd. ŻNIN 2008.
[2] A. Ellis, Terapia krótkoterminowa. Lepiej, głębiej, trwalej, Gdańsk 2000.
[3] J. O’Connor, J. Seymour, Introducing Neuro-Linguistic Programming, Wydawnicstwo Division of Harper Collins Publishers Ltd (1990), [Wprowadzenie do neurolingwistycznego programowania], polskie wydanie, Wydawnictwo Zysk i Ska, s. 104.
[4] N. Owen, Magia metafory. 77 opowieści dla trenerów, nauczycieli i myślicieli, Metamorfoza, 2011.
[5] H.J.M. Hermans, The dialogical self: between exchange and power. W: H.J.M. Hermans, G. Dimaggio red. The dialogical self in psychotherapy. Hove, New York: Brunner-Routledge; 2004. s. 13–28.
[6] J.L. Caughey, Imaginary Social Worlds, Lincoln:University of Nebraska Press, 1984.
[7] R. Carson, Poskramianie swojego gremlina, Wydawcictwo KOS, Katowice 2008, str. 21.
[8] W.T. Gallwey, The Inner Game of Tennis, Published by Jonathan Cape, 1975.

You May Also Like

8 komentarze

  1. Pewien człowiek znalazł jajko orła. Zabrał je i włożył do gniazda kurzego w zagrodzie. Orzełek wylągł się ze stadem kurcząt i wyrósł wraz z nimi. Orzeł przez całe życie zachowywał się jak kury z podwórka, myśląc, że jest podwórkowym kogutem. Drapał w ziemi szukając glist i robaków. Piał i gdakał. Potrafił nawet trzepotać skrzydłami i fruwać kilka metrów w powietrzu. No bo przecież, czyż nie tak właśnie fruwają koguty?
    Minęły lata i orzeł zestarzał się. Pewnego dnia zauważył wysoko nad sobą, na czystym niebie wspaniałego ptaka. Płynął wspaniale i majestatycznie wśród prądów powietrza, ledwo poruszając potężnymi, złocistymi skrzydłami. Stary orzeł patrzył w górę oszołomiony.

    – Co to jest? – zapytał kurę stojącą obok.
    – To jest orzeł, król ptaków – odrzekła kura.
    – Ale nie myśl o tym Ty i ja jesteśmy inni niż on.

    Tak więc orzeł więcej o tym nie myślał. I umarł wierząc, że jest kogutem w zagrodzie...

    - de Mello.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa przypowieść obrazująca doskonale ograniczenia, które sami sobie tworzymy. Wszystko jest w naszych głowach!

      Usuń
  2. Ostatnio zmagałam się z przykrymi konsekwencjami moich niesłusznych przekonań. Zawsze rodzice wpajali mi, że jak się da coś zrobić samemu, bez płacenia niepotrzebnie za to innym (''wyrzucania pieniędzy w błoto"), to lepiej właśnie tak zrobić. No i cóż - otworzyłam swoją firmę, stwierdziłam że sama zajmę się księgowością i jakoś to będzie (chociaż oczywiście bladego pojęcia nie miałam). Zakotwiczone w mojej głowie przekonanie jednak nie pozwoliło mi spojrzeć na to z innej perspektywy. Dopiero kiedy narobiłam sobie błędów i problemów przez niewiedzę, zdecydowałam się na biuro rachunkowe. Oleśnica to takie niezawielkie miasto, w którym wszystko wszyscy wiedzą, powtarzają plotkują - no co najmniej jak na wsi. Tu nietrudno o błędne przekonania, które mogą sprawić, że popełnimy niepotrzebne błędy. Na szczęście człowiek uczy się na tych błędach. Dziękuję za wpis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale byłam na długich, azjatyckich wakacjach. :) Ja mam zleconą księgowość, ale również wiele rzeczy robię sama. I widzisz, zainspirowałaś mnie do refleksji na swoimi przekonaniami w tym zakresie. Również dziękuję. :)

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy artykuł, z nurtu socjologiczno-psychologicznego! Jestem na 4. roku filozofii na uniwerku we Wrocławiu i zastanawiam się nad tego typu tematyką w mojej pracy magisterskiej. W ogóle kwestia coachingu jest rewelacyjna, tak potrzebna w dzisiejszych czasach pełnych upadków, tajemnic i wymagań... Można wiedzieć skąd jeszcze czerpiesz inspiracje i wiedzę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Haniu! Ja staram się czerpać z różnych dziedzin. W tym także z filozofii. Czytam więc, słucham i chodzę na różne zajęcia i z dziedziny psychologii, neuropsychologii, psychoanalizy, kognitywistyki, seksuologii, ale tez religii i sztuki. I do tego Cię zachęcam. W temacie pracy z przekonaniami dobre źródła znajdziesz również w różnych szkołach psychoterapii, nie tylko w coachingu, a także w filozofii wschodu. Warto też sprawdzić nurty alternatywne typu New Age, huna, ustawienia Hellingera czy konstelacje archetypowe itp. Nawet dla porównania. :)

      Usuń
  4. Hej, świetny artykuł! ;) Ja ostatnio postanowiłam zmienić swoje życie i wzięłam udział w szkoleniu biznesowym prowadzonym przez firmę Anegis: https://ax-dynamics.com/pl/microsoft-dynamics-ax. Czuję się teraz o wiele pewniej jako właścicielka firmy ;)

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty

@julittadebska