Ghosting, caspering i inne trendy randkowe


 

Współcześnie randkujący ludzie spotykają się z wieloma nowymi wyzwaniami: ghostingiem, casperingiem, breadcrumbingiem. Może to jednak zjawiska, które występowały już wcześniej, ale nie miały swojej nazwy? Przyjrzyjmy się im bliżej.

Ghosting



Jeśli nie wiemy o co chodzi (a ktoś znika bez słowa), to chodzi o ghosting. Za tym dziwnym określeniem, które można przetłumaczyć roboczo jako "metoda na ducha" kryje się niestety pewna dość popularna obecnie strategia kończenia znajomości bez słowa i bez żadnej konkretnej przyczyny. Po prostu ktoś z dnia na dzień przestaje odpisywać na SMSy, blokuje nas na portalach społecznościowych, mimo że nawet kilka dni wcześniej deklarował płomienne uczucia.


Warto zdać sobie sprawę z tego, że ghosting od zawsze był częścią naszego życia w różnych jego obszarach. Z takim zachowaniem spotykają się chociażby rekruterzy, którzy umawiają się na spotkania z kandydatami do pracy. Na spotkanie nikt nie przychodzi, a kandydat nie odbiera telefonu. Bardzo często jest to również sposób kończenia relacji biznesowych. Zamiast przekazać otwarcie informacje zwrotną, czy podziękować za współpracę, wolimy zniknąć. To zdarza się nawet po wielu latach przyjaźni, kiedy ludzie dochodzą do wniosku, że zbyt wiele ich różni, mają inne wartości. Często o tym nie rozmawiamy, tylko znikamy na lata lub nawet na całe życie bez wyjaśnienia. 


Nasza natura każe wybrać nam psychologicznie łatwiejsze rozwiązanie, które wiąże się z mniejszym stresem i wydatkiem energetycznym. 


Jaka jest najczęstsza reakcja na ghosting?



Zaczynamy analizować, zastanawiamy się, dlaczego ktoś to zrobił i zbyt dużo energii i czasu oddajemy tym samym osobie, która na to nie zasługuje, bo nie było jej stać nawet na to, by się z nami pożegnać. 


Takie zamęczanie się myślami o tym, co było powodem odejścia nie ma sensu, ponieważ nigdy nie dowiemy się prawdy, póki ta osoba nam o tym nie powie, a ona najprawdopodobniej nie zdobędzie się na odwagę. 


Zamiast kierować swoją energię w stronę ludzi, którzy z różnych powodów mówią nam NIE, lepiej jest skierować ją do siebie. Możemy zainwestować ją też w osoby, z którymi stworzymy bardziej świadome relacje. 



Dlaczego za wszelką cenę chcemy poznać odpowiedź?



Tutaj działają przede wszystkim dwa mechanizmy.

Po pierwsze, zwłaszcza w przypadku osób o zdrowej samoocenie, robimy wszystko, by ją utrzymać. Szukamy więc rozwiązań, które pomogą nam myśleć o sobie dobrze. Przypomina to chodzenie do wróżki lub czytanie horoskopów. Sprawdzamy jeden za drugim, póki nie znajdziemy informacji, które nas satysfakcjonują i pasują do naszego wyobrażenia nas samych. Stąd też często łatwiej jest nam tłumaczyć sobie, że osoba, która zniknęła jest zła, fałszywa, jest kłamcą, manipulatorem, na pewno prowadzi podwójne życie itp. To daje nam ulgę i pozwala utrzymać pozytywny wizerunek nas samych. 


Po drugie, mamy psychologiczną potrzebę domknięcia sprawy żeby znaleźć spokój. Możemy jednak domykać to historiami, które nam nie sprzyjają. Tak dzieje się zwłaszcza wtedy, gdy mamy zaniżoną samoocenę. Odtrącenie sprawia, że myślimy o sobie jeszcze gorzej. Błędów i przyczyn szukamy więc przede wszystkim w sobie. I tutaj pojawiają się ograniczające przekonania typu: mnie nie da się kochać, jestem niewystarczająca, znów zrobiłam coś źle, to przez mój cellulitis itp. Powody mogły być zupełnie inne, od tych, które mamy w głowie. Wybierzmy więc taką interpretację zdarzeń, która nie będzie w nas uderzać, a będzie nam sprzyjać.



Jak sobie z tym poradzić?



Potraktujmy jednak to wydarzenie, jako okazję do rozwoju i ważną lekcję. Zamiast wybierać skrajne rozwiązania, czyli ignorancję lub masochizm, poszukajmy złotego środka. Nie obwiniajmy się, ale skoncentrujmy się na tym, na co mamy wpływ, a wpływ mamy tylko na siebie i swoją przyszłość. Zadajmy sobie pytania: co mi to dało, jaką lekcję wyciągam z tego doświadczenia? Co mi to mówi o tej relacji? Co mi to mówi o moich wyborach? Może zbyt gwałtownie chciałam przeskoczyć kilka etapów związku? Może zbyt wiele zainwestowałam zbyt szybko? Warto wyjść z tej sytuacji bogatszą o tę wiedzę.

Taka sytuacja może wydarzyć się ponownie, ponieważ tak funkcjonują ludzie. Bardzo często wybieramy najłatwiejsze rozwiązania. Warto więc skupić się na refleksji nad tym, co zrobię w przyszłości żeby przeżyć takie chwile łagodniej.



Caspering



Termin "caspering"   został zaczerpnięty ze świata popkultury, a dokładnie z filmu. Inspirowany jest Kacprem, czyli dobrym duszkiem. Domyślacie się już o co chodzi? Tytułowy Casper jest subtelniejszy niż fan "ghostingu". Nie zignoruje twoich wiadomości, czy telefonów, ale odpowie na nie... po 12 godzinach, czy po kilku dniach. Na propozycje spotkania odpowie wymijająco, pewnie stwierdzi, że ma dużo pracy lub problemów na głowie, ale nadal będzie chciał utrzymać kontakt. Choć nikły. Nie chce komuś złamać serca, przynajmniej nie od razu.


Takie zachowanie zazwyczaj wynika z tego, że jedna ze stron po spotkaniu lub kilku randkach, dochodzi do wniosku, że nie jest to znajomość, którą chciałaby kontynuować, a przynajmniej nie w wymiarze romantycznym. Może to wynikać z braku asertywności, umiejętności otwartej komunikacji i obawy przed reakcją partnera. Osoby stosujące caspering starają się poprzez stopniowe oddalanie się i ograniczanie komunikacji zasugerować drugiej osoby, że to nie to. Liczą na to, że ktoś sam w ten sposób się domyśli i że unikną dzięki temu trudnych rozmów, wyjaśnień, czy dramatycznych scen.



Jak warto zareagować na caspering?



O casperingu mówimy przede wszystkim na początku znajomości. Warto spojrzeć na to tak, że osoba, która w ten sposób wycofuje się na tym etapie,  tak naprawdę nie zna nas, nie zdążyła poznać nas w różnych sytuacjach życiowych i nie wie, ile możemy jej zaoferować. Kiedy mówimy o tym, że dopiero kogoś poznaliśmy i to jest początkowe stadium znajomości, nie powinniśmy mieć pretensji o to, że ktoś się waha, nie jest przekonany albo poznał kogoś, kto zainteresował go bardziej. 


Pamiętajmy też, że takie zachowanie i oddalanie się w celu wycofania się ze znajomości, nie musi oznaczać, że ktoś jest złym człowiekiem lub ma zły charakter. Nie jest to cecha osobowości i nie musi być tak, że skoro ktoś na tym etapie wycofuje się, to na pewno będzie tak postępował również w przyszłości lub w innych sytuacjach życiowych. Po prostu, w danym momencie nie jest zainteresowany. 


To, że obecnie nie jesteśmy dla tej osoby atrakcyjni, nie oznacza wcale, że nie będziemy tacy np. za dwa lub trzy miesiące. Jeżeli więc nam wciąż na tej osobie zależy, to warto nie dać się ponieść negatywnym emocjom i np. reagować agresją, złością, wyrzucaniem kogoś z mediów społecznościowych. Agresja odpycha ludzi, a takie zachowanie pokazuje też, że ktoś ma nad nami kontrolę i ma na nas ogromny wpływ. 


Nie lubimy odrzucenia, ale zamiast reagować mocno i emocjonalnie, lepiej zachować cały czas dobrą, pozytywną energię, przy jednoczesnym niskim zaangażowaniu. To oznacza, że szanujemy to, że możemy nie być w czyimś typie, nadal jesteśmy ciepli i mili, ale jednocześnie również przestajemy się angażować i zajmujemy się swoim życiem. Nie bawimy się w detektywów, nie śledzimy ich w mediach społecznościowych, nie dopytujemy, co się dzieje, a po prostu z uśmiechem idziemy do przodu. 


To, co możemy powiedzieć lub napisać w takiej sytuacji to np.: 


Wyczuwam, że masz pewne wątpliwości, co jest absolutnie w porządku (masz do tego prawo), ale sama trochę się oddalę, ponieważ nie chcę za bardzo zbliżyć się do kogoś, kto nie jest pewny, czego chce.



Czyli nie staramy się czytać w myślach, zgadywać, dopytywać, co się stało. Mówimy o swojej obserwacji, Kiedy mówimy, że się oddalimy, cały czas jesteśmy w zakresie swojej własnej mocy i energii. Nie mówimy o tym, co on powinien zrobić albo, co my  jako para powinniśmy zrobić. Informujemy o swoich zamiarach.


MPI (minimum possible investment)



MPI to typ mężczyzny, który chce jak najmniej zainwestować w relację, wciąż czerpiąc z niej korzyści.

Początkowo okazuje bardzo duże zainteresowanie, ale po chwili znika. Nie jest to jednak zniknięcie na dobre. Nie jest to caspering, który polega na wycofywaniu się i gaszeniu relacji. MPI wie ile musi z siebie dać, by otrzymać to, co jest dla niego istotne na jego warunkach. On również będzie odpowiadał po kilku dniach, często tylko słodkim emoji. Terminy spotkań będzie planował pod siebie nie biorąc pod uwagę Twojego czasu. MPI szybko wyczuwa na ile może sobie pozwolić i jak bardzo nam na nim zależy. 


Częstym błędem, który popełniają kobiety jest tzw. tunelowe myślenie, czy tunelowa wizja, która polega na tym, że kiedy ktoś nam się spodoba, nie dostrzegamy już innych mężczyzn, zamykamy się na nowe znajomości. Inwestujemy więcej niż 100% w nową znajomość z kimś, kogo jeszcze tak naprawdę nie znamy. 

Zmieniamy swoje plany pod niego, odwołujemy zajęcia sportowe, spotkania ze znajomymi. Staramy się dużo bardziej od niego. MPI wyczuwając to potrafi napisać:


- Kiedy masz czas?

- Mam czas w piątek.

- Ok, to odezwę się, jak będę miał chwilę.



Pozostawia nas w zawieszeniu i oczekiwaniu. Jest chłodny i niezaangażowany, chyba, że widzi dla siebie korzyści.

To, co warto wtedy zrobić, to spotkać się w nim w dokładnie tym samym miejscu. Tzn. jeśli on robi jeden krok do przodu, to robić jeden krok do przodu. Jeśli robi jeden krok do tyłu, robić jeden krok do tyłu, a nie wykonywać pracę za niego, starać się dwa razy bardziej. 


Najlepiej też w takim wypadku nie inwestować swoich emocji i nie angażować się emocjonalnie. Bo takie postępowanie jest już brakiem szacunku.


Warto zadać sobie pytanie: Co robiłabym, gdybym miała milion innych ciekawszych rzeczy? Pewnie nie siedziałabym i nie myślała o tym, kiedy on do mnie napisze, nie dostosowywałabym planów pod niego. Warto się właśnie zająć tymi ciekawszymi sprawami. To też sprawi, że zyskamy na atrakcyjności. Natomiast na tym najlepiej żeby nam nie zależało. Pamiętajmy, że MPI stopuje nas przed poznaniem kogoś, dla kogo będziemy naprawdę ważne i kto będzie liczył się z nami i naszym czasem. 


INNE NOWE RANDKOWE POJĘCIA


BREADCRUMBING         


Sytuacja, w której ktoś zaczyna z nami flirtować i interesować się nami, ale tak naprawdę nie ma zamiaru wejść w tę relację głębiej i jej rozwinąć, a woli zostać singlem. W ten sposób realizuje swoją potrzebę atencji.



GHOSTBUSTING


Polega na tym, że zmuszamy kogoś do odpowiedzi na nasze wiadomości, smsy. Zaniepokojone np. tym, że MPI nie odpisuje, nie poświęca nam uwagi, robimy awantury o to, piszemy bardzo dużo do niego w ciągu dnia, zadajemy pytania. Wszystko po to, by o nas nie zapomniał i by mieć poczucie, że kontakt jest podtrzymywany. Póki nie przestaniemy tego robić nie jesteśmy jednak w stanie sprawdzić, jakie jest jego faktyczne zaangażowanie. 


SUBMARINING


To odezwanie się do kogoś po tygodniach od ghostingu, tak jakby nic się nie stało. 


SHAVEDUCKING


Obawa, że ktoś nam się podoba tylko dlatego, że ma brodę. :)


SIDEBARRING


Niegrzeczne korzystanie z telefonu i pisanie z innymi osobami podczas randki.

A Tobie przydarzyła się któraś z tych sytuacji? Jak sobie z nią poradziłaś? 

Julitta Dębska


fot:Para

You May Also Like

0 komentarze

Popularne posty

@julittadebska