Tyle nas łączy


Na magicznym połączeniu dusz często opieramy całą naszą relację. Jest porozumienie, wrażenie telepatii, głębokie rozmowy. Uwielbiacie konwersować ze sobą godzinami. Towarzyszy temu przeczucie, że znacie tę osobę od dawna, być może z poprzednich wcieleń. I nie ma w tym nic złego. Takie połączenie może być pięknym  składnikiem miłości, pod warunkiem, że towarzyszy mu również działanie. 

Bardzo często jednak chemia i połączenie wiążą się z różnymi przeszkodami i niesprzyjającymi okolicznościami, które powstrzymują to działanie. Paradoksalnie te wszystkie problemy mogą sprawić, że nić między nami wydaje się być silniejsza.

O jakich wyzwaniach mowa? On chciałby, ale nie może, on może i by chciał, ale ma problemy egzystencjalne, on jest zajęty (albo nie ma dla mnie czasu albo ma partnerkę), on nie chce przejść do kolejnego etapu relacji i np. poznać moich znajomych, zamieszkać razem lub w końcu po tygodniach pisania spotkać się na żywo, a nie online. Brakuje w tym energii działania, ale nie chcemy zrezygnować z takiej znajomości, bo przecież łączy nas tak wiele. 

Zdecydowanie przeceniamy to porozumienie, nie doceniając jednocześnie znaczenia działania i zaangażowania. Doskonale oddaje to powiedzenie, które ma zastosowanie nie tylko w biznesie: "The world needs dreamers and the world needs doers. But above all, world needs dreamers who do".  Połączenie marzyciela i człowieka czynu jest tym o co nam chodzi!

Wyobraź sobie ziemię, na której możesz wybudować dom twoich marzeń. Ta ziemia jest okazją, pewnym potencjałem, który ma szansę się rozwinąć. Być może to świetna lokalizacja z widokiem na morze lub góry. To jest właśnie połączenie między tobą i twoim partnerem. Ono jest ważne. Dobry grunt daje możliwość stworzenia solidnych fundamentów. Nie wybudowalibyśmy ich na piasku.  By marzenie o domu mogło się spełnić musicie jednak zacząć wspólnie je budować i pracować nad tym układając cegiełkę po cegiełce. Jeśli z ukochanym wiąże cię jedynie magiczna więź, to tak jakbyś każdy element domu stawiała sama, a on by się tylko temu przyglądał. Ty robisz projekt, stawiasz ściany, tynkujesz, remontujesz, urządzasz, a on od czasu do czasu napisze ci miłego smsa: Co słychać? Jak ci idzie?

Do związku potrzebne są dwie osoby, które zaangażują się w jego budowę. Samo połączenie dusz nie wystarczy. Chyba, że masz siłę, by postawić swój dom marzeń samodzielnie. Ale czy właśnie tego chcesz?

Julitta Dębska


You May Also Like

2 komentarze

  1. Pieknie napisane Julitta
    Dziekuje za ten wpis.
    Na wlasnym przykladzie moge powiedziec, ze nie raz Tak bardzo pragnelam byc z drugim czlowiekiem, wierzylam w iluzje i bylam gotowa zrobic wszystko sama, za dwie osoby. Wykanczajace, duzo lat mi zajelo zrozumienie, ze nie tedy droga ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Julitta, czy kobieta która spotyka takiego mężczyznę ma po prostu pecha czy może działa to na zasadzie że ''podobne przyciąga podobne i oboje mają jakieś cząstki toksyczne w sobie"? Niestety spotkała mnie taka sytuacja :( Oczywiście to tylko mała część całej historii i historii problemów partnera, ale zastanawiam się czy wina leży po obu stronach? Gdzie ja zawiodłam? Bardzo nie chciałabym drugi raz tego samego przezywac.

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty

@julittadebska