Co jeśli coach ma słabszy dzień?
Czy coach może mieć gorszy dzień? I czy coach, który ma gorszy dzień nie jest profesjonalistą? Co zrobić w sytuacji, w której nie jesteśmy w stanie skupić się na przekazie klienta, jego problemie i sprawie?
Niedyspozycja
W mojej szkole lekcję wychowania fizycznego rozpoczynaliśmy od sprawdzenia obecności i zgłoszenia niedyspocyzji. Stałyśmy z koleżankami w rzędzie i kiedy tylko usłyszałyśmy swoje nazwisko wybierałyśmy jedną z dwóch opcji do wyboru: "jestem" lub "niedysponowana". To naturalne, że nie mamy czasem siły do tego, by podjąć się najprostszej aktywności fizycznej i mamy do tego jak najbardziej prawo.
Zdradzę Wam sekret. Coach podobnie jak każdy inny człowiek bywa czasem niedysponowany. Co to oznacza? Coach nie jest nadczłowiekiem. Miewa lepsze i gorsze dni. Oczywiście znając mechanizmy radzenia sobie z trudnymi sytuacjami, łatwiej może mu przyjść poradzenie sobie w momencie słabszej kondycji psychicznej lub fizycznej. Natomiast największą sztuką jest tak naprawdę umiejętność zauważenia tej niedyspozycji i podjęcia słusznej i dla coacha i dla klienta decycji dotyczącej tego, co z tym fantem zrobić - prowadzić sesję czy ją przełożyć.
Obiektywna ocena sytuacji
Każdy dzień w pracy kończę listą rzeczy do zrobienia na następny dzień. Ewentualnie rozpoczynam poranek od przygotowania sobie takiej listy. Często przesyłam ją sobie np. na maila żeby była widoczna i by o niej pamiętać. W ubiegłym tygodniu taką listę wysłałam do osoby, która nosi to samo nazwisko co ja, ale nie jest mną. Przy jednym z zadań, które dotyczyło kontaktu z pewną osobą w trochę niewygodnej dla mnie sprawie zrobiłam dopisek - może nie dziś, bo dziś jestem zdenerwowana i mam słabszy dzień. Zamiast słowa zdenerwowana użyłam mniej oficjalnego wyrażenia aczkolwiek nie był to wulgaryzm. Wiecie co się stało? Właścicielka mojego nazwiska odpisała mi, że nie poznała mnie jeszcze osobiście, ale już mnie lubi za to, że mam dystans do siebie i potrafię przyznać się do tego, że nie jestem w formie.
I o to właśnie chodzi również w przypadku coachingu. Jeśli jestem coachem i wiem, że w moim życiu wydarzyło się coś, co nie pozwala mi być w pełni skupionym na kliencie, co uniemożliwia mi podążanie za klientem, bycie na sesji dla niego, bycie tu i teraz, uważność, to rozważam przełożenie spotkania dla dobra swojego, klienta i całego procesu. I podejmuję oczywiście słuszną decyzję zgodną ze sobą.
Szczera komunikacja z klientem pokaże mu nasze ludzkie oblicze. Często też sprawi, że klientowi łatwiej będzie się przed nami otworzyć. Może być np. tak, że coachee widząc, że coach ma słabości, da sobie przyzwolenie na swoje niedoskonałości, co jest podstawą do pełnej akcpetacji siebie.
Unikniemy też dzięki temu poczucia zmarnowanego, nieefektywnego czasu, zarówno po naszej stronie jak i po stronie klienta.
Coach, który w ten sposób postępuje nie jest słaby. Taka postawa świadczy o jego dojrzałości i często przychodzi ona wraz z doświadczeniem.
Dobre praktyki
Niedyspozycja może być chwilowa i może wynikać z niezależnych od coachingu i wykonywanego zawodu okoliczności. Coaching jest jednak jedną z profesji, która związana jest z pomocą ludziom, a zawody takie są szczególnie narażone na syndrom wypalenia.
Na szczęście są sposoby na to, by zachowywać równowagę i dbać o swój stan ducha.
Oto kilka dobrych praktyk:
1) Obserwacja siebie, swoich emocji, zachowań. Świadome obserwowanie siebie pozwala często na zdystansowanie się do sytuacji, wyciszenie emocji, zrozumienie ich oraz akceptację.
2) Supewizje z innym coachem. Superwizja daje możliwość do przedyskutowania z drugim coachem swoich problemów, otrzymania informacji zwrotnej, możliwość skorzystania z porady doświadczonego coacha.
3) Coaching. Tak, coach również potrzebuje coacha, bo przecież to bardzo efektywna metoda osiągania celów i rozwiązywania problemów dająca możliwość spojrzenia na nie z innej perspektywy.
4) Terapia. Ciekawostką może być to, że we Francji firmy zatrudniając coacha biorą pod uwagę w pierwszej kolejności to, czy przeszedł on przez własną terapię, czy regularnie poddaje się superwizji. Świadczy to bowiem o jego profesjonalizmie i chęci do pracy nad samym sobą.
5) Tworzenie społeczności coachów. Warto jest mieć grupę ludzi, z którymi można wymienić się doświadczeniami, porozmawiać o trudnych sytuacjach, poćwiczyć, dostać od nich informację zwrotną.
6) Medytacja, mindfulness, joga i inne techniki dopasowane odpowiednio do osoby, które pozwalają na wyciszenie się, ćwiczenie uważności.
7) Zmienność zadań. Różnicując sobie zadania zmniejszamy prawdopodobieństwo wypalenia, dlatego dobrze jest, gdy poza coachingiem robimy coś jeszcze lub gdy mamy inną pasję, hobby, które nas angażuje.
Julitta Dębska
0 komentarze