Czy to będzie miało znaczenie za 5 lat?
Kiedy sprawy idą nie po naszej myśli, coś wydarza się w nieodpowiednim momencie, gdy musisz pożegnać kogoś na kim ci zależało lub odpuścić sprawę, w którą byłaś zaangażowania, to najczęściej pojawiają się smutek, żal i gniew. Czujemy, że coś zostało nam odebrane, więc to naturalne reakcje na stratę lub poczucie krzywdy.
A gdyby tak spojrzeć na te same zdarzenia z wdzięcznością, spokojem, zrozumieniem i odpuszczeniem? Oczywiście nie jest to najprostszy sposób. Zdecydowanie łatwiej takie wydarzenia ocenia się po latach. Wtedy doskonale widzimy to, jak błahe bywały nasze obawy. Wtedy dla nas tak ważne, teraz ich nawet nie pamiętamy. Dlatego pierwszym pytaniem, które pomoże ci zbliżyć się do takiego stanu jest:
Czy to będzie miało znaczenie za 5 lat?
Możliwe, że jeśli twoje rany są świeże, a ty wciąż identyfikujesz się ze stratą, odpowiesz na nie wbrew wewnętrznemu głosowi, który próbuje się przebić. Dlatego pomocne w takim momentach jest kolejne pytanie:
Czy to dodawało ci siły, czy ci ją odbierało? A może nie wpływało na nią w żaden sposób?
(* to - osoba, sytuacja, w której byłaś, przedmiot, który straciłaś).
Ważnym pytaniem może okazać się również:
A ty sama jaką podjęłabyś decyzję, gdybyś wiedziała, że został ci tylko miesiąc życia?
Często godzimy się na niskie standardy, odpuszczamy nasze wymagania, pozwalamy sobie na bylejakość, brak szacunku i przekraczanie naszych granic, tylko po to, by zachować status quo, które pozwala czuć pozory bezpieczeństwa. To jak chwytanie się brzytwy przez tonącego, Gdybyśmy wiedzieli, że nie musimy obawiać się przyszłości i postawilibyśmy na radość, szczęście i prawdę w życiu, wyboru mogłyby okazać się zupełnie inne.
Ja lubię jeszcze zapytać jakąś dojrzałą kobietę o zdanie i zadaję sobie pytania:
Co zrobiłaby kobieta, która ceni siebie?Co zrobiłaby kobieta, która ceni swój czas?Co zrobiłaby kobieta, która szanuje siebie?Co podpowiedziałaby co dojrzała kobieta?
Ta dojrzała kobieta, to oczywiście mniej lub bardziej wykształcony i zaakceptowany pierwiastek żeński, który jest w każdej z nas. I on doskonale wie, co jest dla nas dobre. Jeśli go nie słyszymy i nie rozumiemy, to podpowiada nam poprzez nasze ciało i to, co się z nim dzieje. Nagle możemy np, upuścić jakiś ważny przedmiot, stracić głos albo dostać gorączki. To wszystko może być reakcją na tłumione emocje, które nie są świadome - dlatego warto z nią rozmawiać.
Masz w sobie ogromną moc, której czasem nie jesteś świadoma i do której czasem nie masz dostępu i właśnie jakieś trudne, traumatyczne doświadczenie w twoim życiu, może być świetnym momentem do tego, by tę moc odzyskać. Wsłuchać się w nią i posłuchać.
Julitta Dębska
0 komentarze