Nie masz wyboru. Musiz to zrobić.

 

Jaki jest cel korzystania z Social Media? Po co nam tak naprawdę Facebook? I czy do zrealizowania swoich indywidualnych celów, potrzebujemy tyle czasu, ile spędzamy w SM? 


Chcąc być sprawiedliwym, trzeba przyznać, że platformy społecznościowe zapewniają nam rozrywkę, pozwalają się kontaktować  z innymi w sposób, który wcześniej nie był możliwy i dają nam narzędzia do rozwoju biznesu. Z tych też powodów sama jeszcze nie zrezygnowałam z Facebooka, ale od pewnego czasu mocno go sobie dawkuję. Dlaczego?

Historia początków Facebooka jest nam opowiadana na klasycznym już motywie wędrówki bohatera. Wzorzec ten znamy chociażby z historii Mojżesza, Odyseusza czy z Gwiezdnych Wojen. W dużym skrócie, człowiek żyjący w zwyczajnym świecie napotyka na problemy, którym stawia opór. Postanawia coś zmienić i tworzy nowe rozwiązania, które przy okazji, stają się remedium na bolączki szerszej grupy. I tutaj mamy postać Zuckerberga, który po prostu miał problemy z dziewczynami i stworzył narzędzie, które miało ułatwić mu komunikację. Jednak nie dajmy się temu zwieść. Dla Facebooka jesteśmy przede wszystkim produktem i konsumentem, dlatego zaprojektowano go tak, byśmy nie mogli się od niego oderwać. I na bieżąco dba o to sztab psychologów, którzy tworzą algorytmy mające nas coraz bardziej angażować.

Zadaj sobie pytanie: Ile czasu w ciągu dnia scrollujesz ekran swojego telefonu? 
I zadaj kolejne: Co mógłbyś w tym czasie zrobić?

Dlaczego nie realizujemy swoich planów? Dlaczego nie zmieniamy swojego życia? Dlaczego nie poznajemy nowych ludzi? Bo nie mamy na to czasu i siły. Paradoksalnie narzędzia, które mają nam w tym wszystkim pomóc, sprawiają, że staje się to niemożliwe. Nasze zasoby i energia, a przede wszystkim czas, są ograniczone i dlatego tak ważne jest to, by mądrze je inwestować. 

Coraz częściej zamiast skoncentrować się na tym, w czym jesteśmy naprawdę dobrzy, słuchamy kilku podctastów na raz, które mają nam pomóc w osiągnięciu sukcesu na Instagramie, Youtubie czy wspomnianym wcześniej Facebooku. Jesteśmy zalewani tymi informacjami, z których większość nie jest wartościowa. 

Kiedy chcemy poznać partnera, spędzamy długie godziny rozmawiając z ludźmi na Tinderze, Instagramie i portalach randkowych. Zamiast wyjść z kimś po prostu na kawę i przekonać się czy w rzeczywistości nie przeszkadza nam np. zapach drugiej osoby, przeciągamy w nieskończoność czas spędzony wspólnie w wirtualnym świecie. Większość tych znajomości nigdy nie przechodzi do tzw. reala. Jesteśmy bowiem tak przyzwyczajeni do patrzenia na świat przez ekran swojego komputera, że staje się to naszym naturalnym i bezpiecznym środowiskiem. Wyjście poza ten sposób komunikacji jest natomiast dyskomfortem i wymaga od nas wysiłku, którego nie lubimy. 

Co możemy zrobić? Totalne odcięcie się niekoniecznie jest najlepszym rozwiązaniem. Pamiętajmy o tym, że większość z nas, nawet jeśli tego nie przyzna, jest zwyczajnie uzależniona od tej codziennej dawki dopaminy, którą dają nam Social Media. Co się dzieje z organizmem osoby uzależnionej, której nagle całkowicie odbieramy dostęp do alkoholu czy narkotyków? Jej ciało i psychika przeżywają katusze. Jest to dla nich wstrząs. Dlatego takie osoby muszą w tym czasie być pod nadzorem i mieć całodobowe wsparcie. Znacznie łagodniejszą formą wychodzenia z nałogu było by stopniowe ograniczanie używek, jednak nikt w szpitalu psychiatrycznym nie da pacjentowi alkoholu czy narkotyków. Inaczej to  wygląda w przypadku osób uzależnionych od leków. Starsze panie przesadzające z Xanaxem, nie są odcinane od niego z dnia na dzień, ale podawane są im coraz mniejsze dawki. Robi się to po to, by organizm stopniowo odzwyczajał się od tej substancji i jednocześnie nie przeżywał wstrząsu. 

Silna wola większości z nas nie jest wcale silna, dlatego natychmiastowe,  całkowite odstawienie źródła uzależnienia, nie przynosi zamierzonych skutków. 

Jeśli chcesz mieć więcej siły, energii i czasu na wdrażanie swoich pomysłów w życie, rozwój firmy, podnoszenie kwalifikacji czy poznanie partnera i stworzenie szczęśliwego związku, ograniczaj Social Media stopniowo. Zastanów się, które platformy i które działania nie przynoszą ci żadnych korzyści, a jedynie zjadają twoje zasoby. I zrezygnuj z tych, które niczego ci nie dają. Czytaj i oglądaj tylko to, co wnosi do twojego życia jakąś wartość. Przestań  followować śmieciowe informacje. Zostaw aplikacje tylko na jednym narzędziu np. na tablecie i ustaw sobie trudne hasła, które spowodują, że wejście na portal będzie wymagało od ciebie więcej wysiłku. Pamiętaj, że jeśli wciąż będziesz rozpraszany przez nowe powiadomienia, to nie pozwoli ci się to skupić, na zadaniu, które masz do wykonania. Dlatego jeśli to tylko możliwe, wyłącz je.

Jeśli chcesz prawdziwie żyć i mieć efekty, nie masz wyboru. Musisz to zrobić.

Julitta Dębska

Zdjęcie: Musisz

You May Also Like

2 komentarze

  1. Bardzo interesujący artykuł. Sam przed sobą przyznaję się do tego, że sporą ilość czasu spędzam na "rozrywkach" w mediach społecznościowych. Łapię się jednak na tym, że zdecydowana większość tego czasu spędzana jest mało efektywnie- a jedynie zapełnia próżność i daje poczucie, że social media to lekarstwo na zabicie czasu. I dosłownie- one ten czas marnują !! Zatem dołożę starań, by ograniczać je do minimum- a jeśli już zajdzie konieczność: będę eksplorować wyłącznie te treści, które wnoszą do mojego życia wartość dodaną. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :) Większość z nas tak ma i to jest bardzo trudny nałóg. Ale dobrze, jak już jesteśmy tego świadomi. Można małymi krokami zacząć coś z tym robić.

      Usuń

Popularne posty

@julittadebska