Nie jesteś z tym sam. Jedną z najbardziej wyniszczających chorób cywilizacyjnych jest brak miłości do samego siebie, przez niektórych nazywany np. niską samooceną, zaniżonym poczuciem własnej wartości.
Związki
Jak to się objawia? Może nam być ciężko rozpoznać osobę, która nie kocha siebie lub nie kocha siebie w pełni. Mężczyzna, któremu brak poczucia własnej wartości, może nosić świetnie skrojony garnitur, dobre buty, mieć prestiżową pracę i być bardzo atrakcyjny. I nikt nie wie, dlaczego przyjemność sprawia mu uwodzenie kolejnych kobiet i ranienie ich serc. Kobieta, która nie kocha siebie, może być najatrakcyjniejszą w mieście, miejscu pracy, w swojej dzielnicy. Może być nawet Miss World i do tego skończyć trzy fakultety. Mimo to od lat jest w związku, którego status na portalu Facebook można by było określić jako "to skomplikowane". Zawsze jest dobry powód do tego, by tkwić w tym bagienku dalej. To mogą być pieniądze, bezpieczeństwo, wygoda, wszystko, co zakamufluje nam prawdziwy powód czyli brak miłości do siebie.
Chociaż światu mogą komunikować coś zupełnie odwrotnego, to w głębi swojej duszy pielęgnują przekonania typu: nie zasługuję na miłość, nikt mnie nie pokocha, mnie nie da się kochać. Dlatego wchodząc w związki za chwilę je kończą, bo boją się, że druga strona ich zdemaskuje albo skrzywdzi. Zaczynają się odsuwać, uciekać. I często przyciągają typ bardzo podobny do siebie, tworząc wspólnie toksyczną i wyniszczającą relację. I to nie wynika z tego, że są złymi ludźmi. Wewnątrz są po prostu skrzywdzonymi dziećmi, których rany nie zagoiły się do dziś i są odgrzebywane każdego dnia na nowo. Reagują tak, jak potrafią. Inaczej nie mogą. Reakcje te zbudowane są na lęku i strachu, dlatego objawiają się jako agresja, wściekłość, wchodzenie w rolę ofiary, obarczanie drugiej strony za wszelkie zło albo szukanie winy tylko w sobie, chęć sprostania oczekiwaniom innych za wszelką cenę, godzenie się na poniżanie, złe traktowanie.
Oczywiście brak miłości do samego siebie nie przejawia się tylko w związkach, ale z uwagi na to, że są to często najbardziej emocjonalne i najważniejsze dla nas relacje, objawy są najbardziej zauważalne.
Praca
Osoby, które nie kochają w pełni siebie mogą też uważać, że nie zasługują na to, co najlepsze w swoim życiu zawodowym. Mimo wiedzy, doświadczenia, predyspozycji, porównują się wciąż z innymi i oceniają się na własną niekorzyść. W wyniku takiego bilansu mogą np. zrezygnować z chęci zmiany swojego stanowiska, miejsca pracy na lepsze, rozmowy o podwyżce. W głowie takiej osoby pojawiają się myśli typu: "Jeszcze nie umiem odpowiednio dużo", "Musze się jeszcze tyle nauczyć, zanim zostanę...", "Nie umiem...", "Jestem słaby...", "Gdzie mi do niego...". Sami się szufladkują widząc siebie, jako ludzi innej kategorii od pracowników, których podziwiają lub którym zazdroszczą.
Misja życiowa
Osoby, które nie kochają siebie w pełni rezygnują też z własnej misji życiowej. Każdy z nas wewnętrznie czuje, jakimi darami został obdarzony i pewnie kilka razy w życiu pojawiała się u każdego z nas refleksja typu "co by było gdyby", "a gdybym tak...wrócił do swojej pasji, rozwijał ją". Jeśli nie kochamy siebie to dajemy narzucić sobie wzorce z zewnątrz, cudze przekonania i wymagania. Realizujemy niespełnione marzenia naszych rodziców, nauczycieli, partnerów.
Co by w takiej sytuacji zrobiła osoba, która kocha siebie?
Program 365 dniowej pracy z miłością do siebie oparty na takim właśnie pytaniu proponuje nam nauczycielka duchowa, Teal Swan. Chodzi o to, by przez 365 dni w roku codziennie zadawać sobie to właśnie pytanie: "Co zrobiłaby osoba, która kocha siebie?". Zadajemy je sobie przy prostych decyzjach typu "wziąć kąpiel czy posprzątać w pokoju" oraz przy bardziej skomplikowanych "zmienić pracę czy zostać w obecnej". Zadając sobie to pytanie przez 365 dni sprawimy, że wejdzie ono nam w nawyk i zaczniemy podejmować decyzję, jak osoba, która kocha siebie. Ważne w tej metodzie jest słuchanie własnej intuicji, pierwszych myśli, które nam przychodzą do głowy, a nie całej historii, która pojawia się tuż po nich.
Mnie to przekonuje i skoro zbliża się 1 stycznia to czemu nie zacząć od teraz? W nowym kalendarzu można spisywać sobie każdego dnia swoje pytania i odpowiedzi.
Jeśli zdarza Ci się zadawać sobie pytanie "Dlaczego sobie to robię?" albo właśnie tego pytania się obawiasz to na pewno warto!
Jak sądzisz, co zrobiłaby osoba, która kocha siebie? :)
Julitta Dębska
P.S. I LOVE YOU ;).
W nadchodzącym roku życzę Wszystkim wiary w siebie i odwagi do realizacji własnych pasji, marzeń i misji życiowej. I dużo miłości! :)
Julitta
Obraz: Miłość własna