Tym razem będzie być może trochę kontrowersyjnie. Jako że w maju tematem przewodnim jest miłość kontynuujemy wątek związków. Zahaczę jednak o swoje poletko zawodowe czyli HR. Czego możemy nauczyć się od rekruterów dobierając sobie partnera? Moim zdaniem przede wszystkim logiki i nie kierowania się wyłącznie przeczuciami.
Amore mio
Kiedy trafi w nas strzała Amora przestajemy myśleć racjonalnie. Tak to już skonstruowała mądra Matka Natura, że w początkowych fazach zauroczenia endorfiny zalewają nasz mózg, w naszym ciele mają miejsce skomplikowane procesy chemiczne, które oprócz braku snu, apetytu i ciągłego myślenia o naszej fascynacji, powodują to, że widzimy drugą osobę przez różowe okulary. Nie słyszymy informacji, które w normalnej sytuacji wydałyby się nam niepokojące. Jeśli nawet słyszymy to je wypieramy. Po kilku miesiącach lub latach okazuje się, że nasz wybranek nie jest tą samą osobą, którą był na początku i przeżywamy głębokie rozczarowanie. Pije, pali, bije, nie sprząta, nie pomaga mi, nie lubi się myć, a na początku przecież był taki idealny. Otóż nie był, bo nikt z nas taki nie jest. Natomiast są pewne zachowania, które po prostu nie są dla nas akceptowalne. Jak przewidziałby je rekruter?
Proces rekrutacji
W pierwszej kolejności stworzyłby profil kandydata czyli określił jakie ma mieć cechy. Wiesz, jaki ma być Twój partner? Jakie wartości powinien mieć, jak powinien Cię traktować, co ma być dla niego ważne?
Po drugie szukałby kandydata dopasowanego do tego profilu.
Po trzecie nie zakładałby, że kandydat, który bił swoje trzy poprzednie żony lub w wieku 30 lat był już w 15 poważnych związkach nagle się zmieni.
Jak znaleźć GWIAZDĘ?
Najważniejszą zasadą selekcji stosowanej przez hrowców jest przekonanie, że najlepszym sposobem, by przewidzieć, jak dana osoba poradzi sobie w pracy, jest zebranie i analiza konkretnych przykładów, świadczących o tym, jak osoba ta radziła sobie w podobnych sytuacjach w przeszłości. Inaczej mówiąc, przyszłe zachowania można przewidzieć na podstawie przeszłych zachowań.
Przekładając to na partnera, zachowania, postawy w poprzednich związkach z dużym prawdopodobieństwem powtórzą się w przyszłości.
Jedną z metod wykorzystywanych przez rekruterów podczas rozmów kwalifikacyjnych jest STAR. Polega ona na zbieraniu przykładów zachowań z pełną informacją o nich. Co to oznacza? Po pierwsze pytają oni o konkretną sytuację, w której kandydat działał lub zadanie, przed którym stanął. Następnie weryfikowane jest działanie, które podjął i ustalane są jego rezultaty.
Pod akronimem STAR kryją się więc:
SyTuacja (Situation) lub Zadanie (Task), przed którym stanął kandydat,
Akcja (Action), czyli działanie, które podjął,
Rezultat (Result) działań kandydata.
To, co jest tutaj istotne to opieranie się o konkretne sytuacje, które miały miejsce w przeszłości, a nie zastanawianie się, co by było gdyby.
Dlatego jeśli chcesz dowiedzieć się, jak Twój partner zachowa się w czasie Twojej choroby lub innego kryzysu to nie pytaj go o to, co by zrobił w takiej sytuacji, a zapytaj o przykłady takich sytuacji z przeszłości.
Dlaczego napisałam, że może to być kontrowersyjne? Na pewno jest grupa osób, dla których takie analityczne podejście w miłości jest z nią sprzeczne. Jednak uważne słuchanie i wyciąganie wniosków w moim przekonaniu pozwala zapobiec wielu błędom.
Co Wy na to?